Przejdź do głównej zawartości

Książka " Pocałunki w Paryżu" Catherine Rider

Hej w Nowy Roku! 
Jakoś tak szybko zleciało od ostatniego postu, a ztu nagle pojawił się nowy 2021 rok. 
A dzisiaj chciałam w kilku słowach opisać Wam książkę " Pocałunki w Paryżu" Catherine Rider. 
Książkę miałam już w planach przeczytać jak tylko pojawiła się w księgarniach. 
Historia powiada o dziewczynie imieniem Serena, która to co roku wybiera się w podróż do Paryża śladami meisaca miodowego swoich rodziców. Tym razem ma towarzyszyć jej mama i siostra. Plany jedynka się zmieniają i młoda dziewczyna spędza czas w Paryżu z nowo poznanym chłopakiem Jean - Luckiem, który od samego początku ich znajomości działa na nerwy Serenie.
Mimo wszystko obydwoje wyruszają w przedświąteczną podróż po Paryżu. Czy ta wycieczka zbliży ich do siebie?! 
No właśnie...
A teraz trochę słów ode mnie. 
Duże nadzieje pokładałam w tej powieści. Paryż, magia świąt, dwoje młodych ludzi... Czyż może być coś więcej uroczego i zachęcającego do przeczytania książki? 😉
Pomimo, że książka od pierwszych stron zaczęła się bardzo ciekawie po jakimś czasie zaczęła mnie drażnić, a wręcz zaczęła mię drażnić Serena - główna bohaterka. I tak to już później dalej szło - zaraz po tym jak poznała Jean Lucka. Nie mogłam jakoś zrozumieć zachowania dziewczyna a zarazem skupić się na opisywanej historii prze autorkę książki. Z mojego punktu widzenia tak dobrze zapowiadała się ta książka. Mam nadzieję że inne tytuły tej autorki będą ciekawsze. 

No i jak to jest możliwe że główni bohaterowie znali się dopiero od kilku dni, a już między nimi narodziło się głębokie uczucie... Serio? Ale jakoś do mnie to nie przemawia. A może komuś z Was ta książka sprawiła przyjemność podczas czytania? 
Niemniej jednak oceniam ta książkę 6/10. 🙏


 Pozdrawiam

K. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

L'biotica Beauty Land szampon i odżywka do włosów - Nordic

Hej! W dzisiejszym poście chciałam pochwalić się Wam moja ostatnią zdobyczą jakimi są szampon i odżywka do włosów od L'biotica Nordic. Produkty te jakiś czas temu pojawiły się w drogerii Rossmann. Kupiłam je od razu jak skończył mi się poprzedni szampon. Oprócz serii Nordic ( niebieska) dostaniemy jeszcze serię Africa ( pomarańczowa) z bananem, masłem kakaowym i baobabem afrykańskim, India ( różowa) z masłem mango, żeń - szeniem, oraz seria Jungle ( zielona) z masłem murumuru, acai amazońskim i olejem pequi. Jak wcześniej wspomniałam mam wersję Nordic z malina nordycką, olejem z bawełny i rokitnika. Szampon i odżywka przeznaczona dla włosów suchych, zniszczonych oraz farbowanych. Szampon gęstej konsystencji o mlecznej barwie i odżywka w jajecznym odcieniu. Szampon bardzo dobrze się pieni, nawilża włosy, regeneruje je. Włosy nie plączą się, co za tym idzie bardzo łatwo można je rozczesać. Szampon jak i odżywka nie podrażniają skóry głowy, nie uczulają. Bardzo ładnie pachną. Po

Wibo, Eyebrow Pomade (Koloryzująca pomada do brwi) odcień Blonde

Odkąd zaczęłam stosować henne na brwi, zawsze myślałam jak uzyskać efekt pięknych i mocno wyraźnych brwi na dłużej niż 3 dni... Odpowiedź znalazłam kiedy to na Rossmannowskie półki trafiła pomada Wibo, której myślę, że ogólnie nikomu przedstawiać nie trzeba. Jaka to była radość kiedy to upolowałam pomade na promocji. Najpierw kupiłam odcień Black Brown ( który okazał się być trochę za ciemny), później odcień Blonde obawiałam się, że będzie za bardzo jasny, ale okazał się strzałem w dziesiątkę! Pomade stosuję codziennie, bałam się tylko, że makijaż stanie się pracochłonny, jednak stało się inaczej. Konsystencja lekka, jak masełko. Pomada nie rozmazuje się, nie schodzi, bardzo szybko zastyga, a co najważniejsze utrzymuje się cały dzień. W zestawie dołączony jest pędzelek ze szczoteczką, ale ja używam swojego pędzelka. W tym małym słoiczku które widzicie na zdjęciu mieści się 5 g pomady. Nie pogniewałabym się gdyby kosztowała ona 10 zł mniej ( cena regularna ok. 25 zł). Ale na promocj

Bielenda, Botanic Spa Rituals, Krem nawilżający na dzień/ na noc - Olejek z pestek Malin + Melisa & Serum nawilżające do twarzy - Olejek z pestek malin + Melisa

Ostatnimi czasy bardzo polubiłam markę Bielenda i jej kosmetyki. Jakiś czas temu Bielenda zaskoczyła Nas nowa serią Botanic Spa Rituals, w której skład wchodzą ; serum, kremy do twarzy, hydrolaty lub płyny micelarne. Na sam początek skusiłam się na dwa produkty ; krem nawilżający na dzień/ na noc z olejkiem z pestek malin i melisą, oraz serum nawilżające również z olejkiem z pestek malin i melisą. Oba produkty zamknięte w bardzo ładnych opakowaniach ( krem w szklanym słoiczku, a serum w buteleczce również szklanej z pipetką). Kupiłam je na promocji w Rossmannie ( cena regularna ; serum - 30 zł, krem - 28). Zacznijmy najpierw od serum, które bardzo pięknie pachnie. Nie podrażnia skóry, nie zapycha, przyjemnie nawilża, a co najważniejsze szybko się wchłania. Idealne pod makijaż. Jest bardzo wydajne, wystarczą dwie dozy olejku, żeby pokryć całą twarz. Używam tego produktu zawsze rano i na wieczór, razem z kremem do twarzy z tej samej serii. Skóra jest nawilzona, gładka i bardzo ładnie