Uwielbiam wszelkie mazidełka do ust i kiedy to zobaczyłam, że moja ulubiona firma kosmetyczna Vianek wypuściła na rynek pomadki do ust, nie mogłam ich po prostu nie mieć i nie wypróbować. Skusiłam się na dwie z nich; serię różową - łagodzącą i czerwoną - regenerującą. Za jedną i drugą dałam 10 zł, więc myślę, że cena jak najbardziej korzystna.
Pomadki ( jak to na Vianka przystało) mają bardzo ładny wzór kwiatowy.
4,6 g małych cudowności, które bardzo dobrze nawilżają i regenerują usta. Zapobiegają wysuszeniu ust i ich pękaniu ( jakiś czas temu miałam z tym problem, ale właśnie dzięki pomadkom Vianka usta odratowałam). Dzięki tym pomadkom pozbyłam się suchych skórek.
Pomadka o działaniu łagodzącym zawiera oleje tj. kokosowy, jojoba, słonecznikowy i sojowy.
A także masło kakaowe i shea. Ta o działaniu regenerującym ( tłoczony na zimno) olej z wiesiołka, malinowy, sojowy i jojoba, z masłem kakaowym o shea.
Ich zapach jest po prostu obłędny - łagodzącą ma zapach bananowy, od którego wprost nie można się oderwać, a regenerująca - bardzo delikatny i słodki. Pomadki nie barwią ust, dają jedynie lekki połysk. Zarówno jedną jak i drugą używam na przemiennie i z obydwu jestem bardzo zadowolona.
Podsumowując.... te pomadki to dla mnie strzał w dziesiątkę! Spełniły moje wszystkie oczekiwania. Przynoszą ulgę moich wymagającym ustom. Zawsze mam je pod ręką, w torebce lub w kosmetyczce. Czułam, że skoro z produktów Vianka do pielęgnacji twarzy jestem zadowolona, z tymi pomadkami będzie tak samo. W planach mam wypróbować jeszcze pomadkę kojącą i odżywczą.
Macie jakieś swoje ulubione, godne polecenia pomadki ochronne/ balsamy/peelingi, z którymi na krok się nie rozstajecie? A może sami używacie pomadek Vianka? Chętnie poczytam!
Pomadki ( jak to na Vianka przystało) mają bardzo ładny wzór kwiatowy.
4,6 g małych cudowności, które bardzo dobrze nawilżają i regenerują usta. Zapobiegają wysuszeniu ust i ich pękaniu ( jakiś czas temu miałam z tym problem, ale właśnie dzięki pomadkom Vianka usta odratowałam). Dzięki tym pomadkom pozbyłam się suchych skórek.
Pomadka o działaniu łagodzącym zawiera oleje tj. kokosowy, jojoba, słonecznikowy i sojowy.
A także masło kakaowe i shea. Ta o działaniu regenerującym ( tłoczony na zimno) olej z wiesiołka, malinowy, sojowy i jojoba, z masłem kakaowym o shea.
Ich zapach jest po prostu obłędny - łagodzącą ma zapach bananowy, od którego wprost nie można się oderwać, a regenerująca - bardzo delikatny i słodki. Pomadki nie barwią ust, dają jedynie lekki połysk. Zarówno jedną jak i drugą używam na przemiennie i z obydwu jestem bardzo zadowolona.
Podsumowując.... te pomadki to dla mnie strzał w dziesiątkę! Spełniły moje wszystkie oczekiwania. Przynoszą ulgę moich wymagającym ustom. Zawsze mam je pod ręką, w torebce lub w kosmetyczce. Czułam, że skoro z produktów Vianka do pielęgnacji twarzy jestem zadowolona, z tymi pomadkami będzie tak samo. W planach mam wypróbować jeszcze pomadkę kojącą i odżywczą.
Macie jakieś swoje ulubione, godne polecenia pomadki ochronne/ balsamy/peelingi, z którymi na krok się nie rozstajecie? A może sami używacie pomadek Vianka? Chętnie poczytam!
Pozdrawiam
K.
Komentarze
Prześlij komentarz