Wychodzę z założenia, że markę i produkty EOS albo się kocha albo nienawidzi...
Podsumowując... Jeśli ktoś z Was nie miał jeszcze słynnego jajeczka EOS, polecam wypróbować, szczególnie jeśli będzie on w promocji. Jeśli chodzi o kremu do rąk, znam inne - znacznie lepsze, skuteczne i w korzystniejszej cenie kremy do rąk. Ja tych od EOSa niestety nie polecam.
Lubicie kosmetyki EOS? Macie swoje perełki?
W dzisiejszym poście opowiem Wam o dwóch produktach tej marki, a mianowicie o słynnym " jajeczku " - balsamie do ust i kremie do rąk.
Jeśli chodzi o balsam do ust tym razem wybrałam wersję Słodką Mięte, wcześniej miałam smak Grejpfrutowy i Jagody Acai. Z każdego z nich byłam bardzo zadowolona i bardzo się polubiłam z tymi balsamami. Podoba mi się pomysł w jak balsam jest wykonany. Odkręcamy zamknięcie i bezpośrednio aplikujemy balsam na usta (nie przepadam zbytnio za takimi kosmetykami gdzie trzeba wyciągnąć produkt palcami).
Balsamy EOS maja przyjemne zapachy/smaki. Moja słodka mięta daje bardzo fajny efekt chłodzenia na ustach. Jajeczka EOS nawilżają bardzo dobrze, radzą sobie ze spierzchniętymi ustami, są bardzo delikatne. Przyjemnie rozprowadza się je na ustach. Doskonała baza pod szminki do ust, szczególnie te matowe.
No i mają dobry skład. Podsumowując EOS spełnia moje oczekiwania. Szkoda, że cena taka wysoka - 25 zł. Ale myślę że jest jej wart. W takim wypadku dobrze kupić go na promocji.
Balsamy EOS maja przyjemne zapachy/smaki. Moja słodka mięta daje bardzo fajny efekt chłodzenia na ustach. Jajeczka EOS nawilżają bardzo dobrze, radzą sobie ze spierzchniętymi ustami, są bardzo delikatne. Przyjemnie rozprowadza się je na ustach. Doskonała baza pod szminki do ust, szczególnie te matowe.
No i mają dobry skład. Podsumowując EOS spełnia moje oczekiwania. Szkoda, że cena taka wysoka - 25 zł. Ale myślę że jest jej wart. W takim wypadku dobrze kupić go na promocji.
Natomiast krem do rąk moim zdaniem tylko ładnie wygląda, kremu mamy strasznie malutko, bo 44 ml. Za cenę ok. 20 zł, ja swój akurat zamówiłam na próbę na stronie cocolita.pl za ok. 12 zł. Moja wersja zapachowa z ogórkiem akurat bardzo ładnie pachnie, ale po jakimś czasie zapach na dłoniach znika. Krem po nałożeniu na dłonie pozostawia lepką warstwę. Szybko się wchłania i wygląda to tak jakby nie nawilżał.
Designerskie, ciekawe opakowanie na tzw. " na klik", ( nie lubię kosmetyków gdzie trzeba zdejmować nakrętkę), ale nie do końca poręczne. Niestety nie rozetniemy opakowania, żeby zużyć resztę kremu. Jednak plusem jest to, że pomieści się nawet w małej torebce czy plecaku.
Designerskie, ciekawe opakowanie na tzw. " na klik", ( nie lubię kosmetyków gdzie trzeba zdejmować nakrętkę), ale nie do końca poręczne. Niestety nie rozetniemy opakowania, żeby zużyć resztę kremu. Jednak plusem jest to, że pomieści się nawet w małej torebce czy plecaku.
Podsumowując... Jeśli ktoś z Was nie miał jeszcze słynnego jajeczka EOS, polecam wypróbować, szczególnie jeśli będzie on w promocji. Jeśli chodzi o kremu do rąk, znam inne - znacznie lepsze, skuteczne i w korzystniejszej cenie kremy do rąk. Ja tych od EOSa niestety nie polecam.
Lubicie kosmetyki EOS? Macie swoje perełki?
Pozdrawiam
K.
Komentarze
Prześlij komentarz